Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Pon 15:59, 01 Lut 2010
|
to nie jest otwieracz! TO JEST ARCYDZIEŁO! |
|
 |
|
Wysłany: Pon 12:23, 01 Lut 2010
|
Otwieracz faktycznie świetny.. |
|
 |
|
Wysłany: Pon 1:45, 01 Lut 2010
|
intro + rivalry
jak już pisałem - najlepszy moment w heavy metalu !!! |
|
 |
|
Wysłany: Nie 10:49, 31 Sty 2010
|
która piosenka wg Was najlepsza? |
|
 |
|
Wysłany: Nie 10:12, 31 Sty 2010
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Sob 23:15, 30 Sty 2010
|
jakoś nikt nie chwali, misiu ;( |
|
 |
|
Wysłany: Sob 20:35, 30 Sty 2010
|
jestem lanserem i zbieram punkty za pochwały postów ;( |
|
 |
|
Wysłany: Sob 17:52, 30 Sty 2010
|
lans na pisanie po pijaku  |
|
 |
|
Wysłany: Sob 0:40, 30 Sty 2010
|
??? |
|
 |
|
Wysłany: Pią 23:48, 29 Sty 2010
|
a co kruwajt deathui ? |
|
 |
|
Wysłany: Pią 23:23, 29 Sty 2010
|
heavy metalu... no może i prawda |
|
 |
|
Wysłany: Pią 12:18, 29 Sty 2010
|
Świetna płyta z genialnym brzmieniem !
A March... + wstęp do Rivalry to najlepszy moment w historii heavymetalu |
|
 |
|
Wysłany: Pią 8:51, 29 Sty 2010
|
dla bezsprzecznie najlepsza ze wszystkich, ale to subiektywne odczucie. |
|
 |
|
Wysłany: Pią 1:51, 29 Sty 2010
|
Hmmm... z tych nowszych, to chyba najlepsza, ale ja bym jednak nie przesadzał z nazywaniem jej "wielką" płytą... |
|
 |
|
Wysłany: Pią 0:23, 29 Sty 2010
|
Zaskoczony jestem, że Kamil jeszcze nie napisał nic na temat tej płyty Runningów. To pierwsza płyta, którą usłyszałem z ich dorobku i od samego początku pozostają moją ulubioną.
1. March Of The Final Battle - intro otwierające płytę po prostu kopie jaja. DO tego stopnia, że kilkakrotnie było naszym koncertowym intro
2. The Rivalry - prawdopodobnie najlepszy kawałek na całym longplayu. Szybki z bardzo melodyjnym dynamicznym riffem prowadzącym piosenkę do zwycięstwa, jakim jest skopaniu słuchaczowi dupska!
3. Kiss Of Death - kolejny świetny utwór, tym razem z bardzo charakterystycznym refren (równie łatwo wpadającym w pamięć, jak inne hiciory typu Port Royal, czy Raise Your Fist).
4. Firebreather - może nieco gorszy od reszty w moim odczuciu, ale dalej świetny.
5. Return Of The Dragon - nr 2 na tym krążku moim zdaniem. Wolniej, bardziej marszowo, krocząco, ale genialny riff, świetny wokal Rolfa, wpadające w ucho solówki i rzetelna praca perkusji czynią z tego utworu kolejny Running Wild'owy szlagier.
6. Resurrection - co tu gadać: rewelka!
7. Ballad Of William Kidd - świetne intro do utworu, bardzo melodyjne, potem dość powolny, ale typowo runningowy riff, który jak zwykle kopie dupę w połaczeniu ze żrącym wokalem Kasparka.
8. Agents Of Black - co za dynamika, kawałek obowiązkowo w elementarzu heavymetalowca ;]
9. Fire & Thunder - niektórym z moich znajomych, będącym za pan brat z Running Wild najmniej się z tej płyty podoba, ale ja murem stoję i bronię, przed opinią "znawców". Gówno wiedzą!
10. The Posion - i znowu kawałek tak bardzo Running Wild'owy, że od razu się podoba.
11. Adventure Gallery - cholernie szybki, melodyjny ze świetnym wokalem.
12. Man On The Moon - riff w stylu Kiss Of Death i myślę, że równie dobry kawałek jak i tamten.
13. War & Peace - ten utwór zamyka tę wspaniałą batalię. Świetny, melodyjny. Kasparek jak zwykle śpiewa dokładnie tak, jak sobie by tego słuchacz życzył. ten facet potrafi się wczuć w rolę słuchacza własnych utworów, wie czego on chce.
Podsumowując, The Rivalry kopie dupsko, tak się jaja uszami wyskakują. Kasparekw świetnej formie, reszta składu nie odstaje Tym, którzy nie znają gorąco polecam. |
|
 |