Autor Wiadomość
Kuba
PostWysłany: Nie 14:18, 02 Paź 2016

Co tu dużo mówić. Płyta - pomnik. Podobnie jak jej okładka. Bezlitosny czad od pierwszych taktów Speed King do ostatnich tchnień Hard Lovin' Man. Zresztą oba zarówno na początku Speed King, jak i na końcu Hard Lovin' Man mamy jedynie rozszalałą gitarę Ritchiego. Ciężko się takie płyty recenzuje, bo trudno tu do czegokolwiek się przyczepić. Nawet taki pozornie mniej interesujący Into the Fire porywa. Taka ciekawostka; ten riff zerżnęli panowie Cugowski i Lipko w budkowym Lubię ten stary obraz. Wszystkie utwory to najwyższy poziom, dostępny naprawdę nielicznym, ale moim faworytem jest właśnie Hard Lovin' Man z niezrównanym, pełnym jadu Hammondem i prekursorskim dla NWOBHM riffem gitary. Rewelacja! Jak cała płyta.
Iron Piotras
PostWysłany: Sob 13:15, 06 Cze 2015

Jak usłyszałem pierwszy raz Speedking byłem wstrząśnięty, za to Flight on the Rat najbardziej mnie niszczył w ostatnich latach. Każdy z utworów z tej płyty to niesamowity kop, ale te dwa chyba najbardziej. Gillan za to najbardziej miażdży w Bloodsucker. Ogólnie cały album to wprowadzanie heavy-metalu na salony!
Wampirek
PostWysłany: Sob 14:27, 29 Gru 2007

Nie, wychodzi na to, że muzyka Mozarta jest po prostu "popularna" Very Happy
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Sob 0:20, 29 Gru 2007

Hmmm... „muzyka dla mas" powiadasz...
Wiesz Kryniu... Muzyki W.A. Mozarta słucha na pewno dużo więcej ludzi, niż Deep Purple.
Z kolei (NA ŚIWECIE!!!) Deep Purple jest na pewno duużo bardziej popularne, niż Doda, POD, czy inny Grin Gej...
Stawiając tak sprawę, wychodzi na to, iż muzyka Mozarta jest najbardziej „rozrywkowa”... Razz
Hills Runner
PostWysłany: Pią 18:20, 28 Gru 2007

no żeby daleko nie szukać najnowszy album Ironów, czy płyty zespołów które rosną teraz jak grzyby po deszczu w rodzaju Dream Theater, ja tam uważam że umiar przede wszystkim i wyczucie, tak wogóle to nie powiem jednoznacznie ze Child in Time jest najlepszy na albumie, Speedking czy Flight on the Rat nie są gorsze

Co do terminu,muzyką rozrywkową najczęsciej określa się muzyką graną dla mas, która zpopularyzowała się po II wojnie światowej, rock jest muzyką mas ,czy chcemy czy nie, co by nie powiedzieć muzyka poważna czy jazz jest przynajmiej teraz muzyką elitarną ,natomiast mimo wszystko rocka słuchają ogromne masy ludzi ,wiadomo że w terminie rock mieszczą się rzeczy lepsze i gorsze, ale mogę się założyć że fani jazzu też pewnie sklinają na wielu muzyków którzy grają tą muzykę ,mi tam termin muzyka rozkrywkowa pasuje
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Pią 17:18, 28 Gru 2007

Wiecie, mnie termin „muzyka rozrywkowa” zawsze kojarzył się z czymś, co „przeciętny śmiertelnik” jest w stanie „strawić” bez problemu... taka „muzyczna papka”, której słuchanie nie wymaga myślenia...
Jakieś U2, czy tam inne Wilki można nazwać „muzyką rozrywkową”.

where eagles dave napisał:
nie jak teraz że to długie utwory nieraz mają przewagę ,przez co tracą smak ,to tak jakby mieć 2 ziemniaki i 10 kotletów na talerzu, powinno być owrotnie
Hmmm... może przykład takiej płyty (poza ”Animals” Floydów)???
A tak swoją drogą, to ciekawe porównanie Wink
Maćko
PostWysłany: Pią 15:05, 28 Gru 2007

DR.NO napisał:

ja jednak nie nazwałbym tej muzyki „rozrywkową”...
ja tak. można się przy niej rozerwać Wink
Hills Runner
PostWysłany: Pią 14:31, 28 Gru 2007

a ja chyba tak, no może poza Child in Time, swoją drogą to świetny podział, same szybkie ,zwarte utwory ,typowe rockery i jeden taki potężny ,poważny utwór, nie jak teraz że to długie utwory nieraz mają przewagę ,przez co tracą smak ,to tak jakby mieć 2 ziemniaki i 10 kotletów na talerzu, powinno być owrotnie
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Pią 14:19, 28 Gru 2007

WITAJ W KLUBIE!!! Very Happy
ja jednak nie nazwałbym tej muzyki „rozrywkową”...
Maćko
PostWysłany: Pią 13:51, 28 Gru 2007

Przesłuchałem jeszcze raz tej płyty, i mogę śmiało powiedzieć, że to najlepsza płyta w muzyce rozrywkowej.
Maćko
PostWysłany: Pon 21:31, 27 Sie 2007

Ależ nie ma za co Wink

Deep Purple żondzom!
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Pon 12:04, 27 Sie 2007

a... to przepraszam!
Maćko
PostWysłany: Pon 9:49, 27 Sie 2007

DR.NO napisał:
Przecież to ja miałem założyć temat o najgenialniejszej płycie w historii rocka!!!!! Sad

To był PIERWSZY temat jaki założyłem w tym dziale. Po prostu musiałem.
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Pon 1:03, 27 Sie 2007

Do chuja Wacława (polskiego w szkole nie uczyli Laughing )!!!
Przecież to ja miałem założyć temat o najgenialniejszej płycie w historii rocka!!!!! Sad
O płycie, która miażdży każdym riffem, zachwyca genialnymi solówkami, wyjebanym wokalem, wspaniałą sekcją...
O niezwykle dupokopliwych, a jednocześnie dopracowanych w najdrobniejszym szczególe kompozycjach,
O wszystkich smaczkach, takich jak niezwykłe solo Pejsa
Oraz, oczywiście o szorstkim, archaicznym brzmieniu, dzięki któremu album ten rozpierdala i miażdży ze zdwojoną siłą...

WYKURW przez duże W
Hills Runner
PostWysłany: Wto 11:08, 21 Sie 2007

Obok Paranoid płyta od której zaczęłem słuchanie rocka, co do wpływu na rock,heavy-metal to wogóle nie o czym mówić ,bo to jest oczywiste.
Ta muzyka to było poprostu coś nowego, Blackmore to pierwszy który tak naprawdę zaczął grać szybko, wysokie wokale Gillana do dziś robią wrażenie, szkoda że w tak niesamowitej formie nie wytrwał długo, wyeksploatował głos? chyba tak..ważne jednak że na In Rock mamy znakomitą muzykę, ogromny poziom energii ,ulubione utwory to Speedking,Bloodsucker,Child in Time i Flight of the Rat.
Maćko
PostWysłany: Wto 10:22, 21 Sie 2007

Aż dziw, że nikt jeszcze takiego tematu nie założył Wink Wspaniała płyta, kanon hard rocka. Tak się powinno grać. Wink

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03