Autor Wiadomość
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Sob 20:43, 10 Maj 2008

Tych akurat nie znam...
Hills Runner
PostWysłany: Sob 20:36, 10 Maj 2008

brain salad surgerty ale ponoć najlepszy jest tarkus
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Sob 20:31, 10 Maj 2008

A jaki słyszałeś???
Hills Runner
PostWysłany: Sob 19:51, 10 Maj 2008

znam jeden album ELP ,jak dla mnie to typowy prog-rock, ogólnie chyba to klasyka tego gatunku, możliwe że były tak wpływy jazzu, ogólnie ten prog-rock lat 70 to bardzo zakręcona muzyka...ale lubię!
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Sob 19:40, 10 Maj 2008

ja też... Kurwa! mam tylko jedną koncertówę Confused
A Emersony, to chyba bardziej dla fanów jazzu, niż rocka.
Hills Runner
PostWysłany: Sob 19:20, 10 Maj 2008

Pink Floyd też może dzisiaj trochę posłucham, mam ochotę na takie bardzo skomplikowane utwory , ten stary prog-rock pewnie by lepiej brzmiał na jakimś adapterze, poprostu niepowtarzalna muzyka, sorry za off-top ale w sumie można z tego zrobić taki zastępczy temat o starym prog-rocku ...chodzi o to że bardzo Ci polecam album Genesis Selling England By the Pound, jest tam piękno i patos, a jednocześnie znakomity klimat , o Jethro Tull nie mówie bo wiadomo że świetne...a tak swoją drogą, to wg. koneserów prog-rocka do wielkiej 6 tego gatunku należą

-Yes
-Pink Floyd
-King Crimson
-Genesis
-Jethro Tull
-ELP

właśnie Yes cholera słabo znam
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Sob 19:13, 10 Maj 2008

Właśnie Kryniu... Skład Floydów praktycznie się nie zmieniał, chodź trzeba przyznać, iż Waters był u nich jak Fripp w Crimsonach. Po prostu bez niego ten zespół nie mógł istnieć.
Hills Runner
PostWysłany: Sob 19:01, 10 Maj 2008

własnie słucham tytułowy utwór z In the Wake of the Poseidon i faktycznie bardzo dobra rzecz, ludzie mówią że najlepszy utwór tej kapeli to Starless z płyty Red ,ale wg.mnie na utwory z debiutu nie ma mocnych, debiut znam na pamięć, reszte dorobku praktycznie poznaje...dla mnie to oni a nie Pink Floyd są największym progrockowym zespołem wszechczasów, ale to chyba kwestia gustu, dwa wybitne zespoły, choć w zasadzie KC to Robert Fripp
Hills Runner
PostWysłany: Pią 15:17, 21 Wrz 2007

dobra...ja znam np.utwór Starless, bardzo dobry, ale nie pamiętam z jakiej płyty pochodzi, to ponoć ich najsłynniejszy utwór
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Pią 15:14, 21 Wrz 2007

To Ci przegram ”In the Wake Of The Posejdon”! Ok?
Ja znam jeszcze “Lizard”, “Constructions of the Light” i “The Power to Believe”, jednak te albumy nie podobają mi się tak bardzo.
Hills Runner
PostWysłany: Pią 15:05, 21 Wrz 2007

Naczy psychodeliczne są napewno opener i Moonchild ,natomiast Epitath i tytułowy to poprostu piękna ,epicka muzyka, myslę że te dwa utwory to utwory które każdemu się spodobają...co tu dużo mówić to jedyna płyta KC jaką znam ,poprostu nie jestem aż takim fanem prog-rocka by się zagłębiać ,słyszałem że inne płyty są trudniejsze w odbierze, zwłaszcza te ostatnie ,natomiast ten album to poprostu taki standard który trzeba znać, zwłaszcza 2 utwory które wymieniłem.
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Pią 14:53, 21 Wrz 2007

Bez wątpienia kawał bardzo profesjonalnej i dokładnie przemyślanej muzyki...
Masz rację Kryniu, iż ten album był kamieniem milowym w rocku.
Nie radziłbym jednak nikomu zaczynać przygody z progresją od debiutu Crimsonów. Jest tu bardzo dużo ponurej psychodelii, którą trzeba po prostu zrozumieć. Takie ”In the Wake of the Posejdon” wydaje mi się dziełem dużo bardziej przystępnym...
Hills Runner
PostWysłany: Czw 17:31, 20 Wrz 2007

JEdna z najważniejszych płyt dla mnie jaką usłyszałem, zrobiła na mnie ogromne wrażenie...rok 1969 r. pierwszy słyszalny krzyk rocka progresywnego, który rozpocząć te całe art-rockowe szaleństwo.
Tylko 5 utworów ,ale za to jakich, hard-rockowy, zwarty nieco psychodeliczny 21 Centurty Schizoid Man, znakomita ballada I talk to the Wind ,wspaniały przytłaczający epickim rozmachem Epitath ,który powoduje zawsze ciarki na plecach ,zwłaszcza słuchany pierwszy raz, Moonchild który jest jakby wprowadzaniem do finału w postaci utworu tytułowego ,pamiętam że zawsze gdy leciał Moonchild to tylko odliczałem aż do tytułowego który jest obok Epitath najważniejszym utworem na płycie...piękna i wspaniała płyta którą trzeba słuchać w całości.

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03