Forum Wrocławski Fan Club Iron Maiden Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Świat Metalu   ~   Idealna Kompozycja Heavy-Metalowa/Rockowa/Hard-Rockowa
Futureal
PostWysłany: Wto 12:59, 24 Lut 2009 
Prisoner
Prisoner


Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Edge of Darkness


Idealna Kompozycja Heavy-Metalowa/Rockowa/Hard-Rockowa/Rock and Rollowa

Jakie cechy wg.Was musi spełniać IDEALNA kompozycja heavy-metalowa, taki ideał ,wyznacznik, wzór ,poprostu coś co można kochać przez całe życie bez chwili znudzenia i porzucenia, takie cudeńko, co musi mieć

Wg.mnie

-musi zaczynać się ostrymi riffami gitarowymi
-musi trwać od 3.30 do 4.30 minut, tak w sam raz, nie za długo,nie za krótko, odpowiednio długo by wyczuć ten smak,a odpowiednio krótko by nigdy się nie znudzić
-musi być skomponowana i nagrana w moich ulubionych czasach rocka czyli na przełomie lat '70 i '80
-mimo wszystko powinna być zaśpiewana w języku Angielskim
-produckja powinna być bardzo surowa,ale jednocześnie selektywna, utwór powinien być odpowiednio szybki ale jednocześnie oszczędny
-wokale muszą być utrzymane w średnich rejestrach,to da kompozycji uniwersalności, czasem poprostu może nie być ochoty na ultrawysokie wycie ,ale by miała odpowiedni pazur pewne fragmenty tekstu muszą być zaśpiewane odpowiednio wyżej
-wokalista musi w ten utwór włożyć taki jad, agresję, gniew !
-musi być jakiś środek, pewne wyciszenie najlepiej wtedy zostawić bębny samym sobie i naładować pociski, po chwili wokal i gitary powinny licytować się na trafienia tak przez 40-50 sekund
-lubimy wszyscy refreny,ale kompozycja wyjątkowa musi być wyjątkowa, to znaczy zamiast refrenu lepiej wrzucić początkowe gitary a wokal dla niepoznaki powinien zaśpiewać jeszcze raz pierwszą zwrotkę
,dwa słowa, nie jedno, nie trzy ,a właśnie dwa
-tekst musi składać się z dużej liczby czasowników, bo w języku Angielskim słowa te odpowiednio śpiewane mają pewien taki jad
-dobrze by było by w trzech pierwszych słowach wypowiedzianych przez wokalistę było słowo World ,wtedy jesteśmy pewni ,że utwór pokocha cały świat od Rosji poprzez Brazylię
-ostatnia linijka tekstu powinna być zaśpiewana maxymalnie wysoko a utwór powinny kończyć wystrzały armatnie by spotęgować całą moc utworu
-może mniej ważne, ale musi składać się z dwóch członów, lubię jak tak jest, wtedy fajnie się tytuł tej kompozycji piszę na zeszycie
-słowo Fire znaczy ogień powinno być częścią tytułu bo potęguje to potęge utworu ,najlepiej w drugim członie tytułu

Jest tylko jedna kompozycja i Ja ..Wy ją dobrze znacie, kto posłucha ten pokocha do końca życia za: ogień,potęge,pazur,emocje i agresję zawartą w tym utworu, za pomocą 4 skromnych środków

po pierwsze wokalu, po drugie gitar, po trzecie basu, po czwarte perkusji

i na tym polega właśnie M.O.C


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Wto 19:27, 24 Lut 2009 
Administrator (czuj respekt)
Administrator (czuj respekt)


Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica


Futureal napisał:
Jest tylko jedna kompozycja i Ja ..Wy ją dobrze znacie, kto posłucha ten pokocha do końca życia za: ogień,potęge,pazur,emocje i agresję zawartą w tym utworu, za pomocą 4 skromnych środków

po pierwsze wokalu, po drugie gitar, po trzecie basu, po czwarte perkusji

i na tym polega właśnie M.O.C
Sentinel (kurwa)?

Ja nie mam raczej jednego ideału. Piękne mogą być zarówno szybkie dupokopy, dłuższe, rozbudowane kompozycje, jak i nastrojowe balladki Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NoFuck
PostWysłany: Wto 22:14, 24 Lut 2009 
Prowler
Prowler


Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biedrzychów/Wrocław


Taki kawałek powinien mieć jeszcze jedną cechę, najważniejszą - powinien być zagrany przez Ironów Smile
A tak na poważnie to powinien jeszcze mieć :
- nie jakiś tam ostry riff, ale przede wszystkim bardzo charakterystyczny, żeby nigdy nikomu się nie pomylił z innym (np. Smoke on the Water);
-powinien mieć refren - zawsze jest to część którą najłatwiej zapamiętać, i na koncertach właśnie ją najgłośniej słychać,
- powinien byś ekspresyjny, zmieniać tempo, zaskakiwać czymś w każdej sekundzie;
- powinien pożądanie skopać dupę słuchającemu albo jak ma być wolniejszy to żeby wzbudził wiele emocji
I na koniec powinien mieć to Coś w sobie, żeby nikt nie przechodził koło niego obojętnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewru
PostWysłany: Śro 3:09, 25 Lut 2009 
Prisoner
Prisoner


Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 1534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław


Hmm, powinna być jak najbardziej charakterystyczna i oryginalna....
A to czy się zaczyna riffem, gitarą akustyczną, czy np. chórami pogańskimi Wink nie ma znaczenia.....
Po za tym cięzko zcharakteryzować idealną piosenkę hard/heavy/ rock'n rollową, bo każdy na to inaczej patrzy.....
P.s ideałów nie ma Wink Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewru dnia Śro 3:10, 25 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Śro 10:25, 25 Lut 2009 
Administrator (czuj respekt)
Administrator (czuj respekt)


Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica


Ewru napisał:
P.s ideałów nie ma Wink Laughing Laughing
dlaczego?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Futureal
PostWysłany: Śro 11:14, 25 Lut 2009 
Prisoner
Prisoner


Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Edge of Darkness


może takich 100% nie ma ale najbliżej wg.mnie to mają

-Rapid Fire
-The Sentinel
-Hallowed Be thy Name(zwłaszcza koncertowo)
-Flight of Icarus
-Rime of the Ancient Mariner
-Sabbath,bloody Sabbath
-Speedking


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Śro 13:49, 25 Lut 2009 
Administrator (czuj respekt)
Administrator (czuj respekt)


Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica


Futureal napisał:

-Hallowed Be thy Name(zwłaszcza koncertowo)
-Rime of the Ancient Mariner
ale one chyba trwają dłużej, niż 4,30 (zwłaszcza Rime)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Futureal
PostWysłany: Śro 13:52, 25 Lut 2009 
Prisoner
Prisoner


Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Edge of Darkness


w pierwszym poście chodziło mi o Rapid Fire

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NoFuck
PostWysłany: Śro 15:35, 25 Lut 2009 
Prowler
Prowler


Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biedrzychów/Wrocław


DR.NO napisał:
Futureal napisał:

-Hallowed Be thy Name(zwłaszcza koncertowo)
-Rime of the Ancient Mariner
ale one chyba trwają dłużej, niż 4,30 (zwłaszcza Rime)


No i co ??? Te kawałki są tak nieziemskie że mogłyby trwać z 20 min Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Śro 18:51, 25 Lut 2009 
Administrator (czuj respekt)
Administrator (czuj respekt)


Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica


A czy ja mówię że nie są nieziemskie?
Chodzi o to, iż Krzysio określił czas trwania idealnej kompozycji między 3.30, a 4.30...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Futureal
PostWysłany: Śro 19:22, 25 Lut 2009 
Prisoner
Prisoner


Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Edge of Darkness


ja tylko opisałem Rapid Fire, nie moja wina ,że tak mi się podoba Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Śro 20:29, 25 Lut 2009 
Administrator (czuj respekt)
Administrator (czuj respekt)


Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica


a no faktycznie!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nomad
PostWysłany: Nie 16:04, 24 Sty 2016 
Prisoner
Prisoner


Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5


Miałem wtedy straszną fazę na Brytyjską Stal. Dziś mi chyba minęła, bo ten album mi znacznie spadł. Dalej bardzo lubię, ale nigdy bym np. nie postawił w sąsiedztwie Number of the Beast czy Restless and Wild. Z 1980 r. wyżej stawiam na dziś Strong Arm of the Law . Te najbardziej znane utwory bardzo obniżają jakość tego albumu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Nie 17:58, 24 Sty 2016 
Administrator (czuj respekt)
Administrator (czuj respekt)


Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica


jak dla mnie z BS to Steeler jest chyba największą jazdą po jajcach

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nomad
PostWysłany: Nie 18:15, 24 Sty 2016 
Prisoner
Prisoner


Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5


Dla mnie Rapid Fire i Grinder. Potem chyba Steeler. Kiedyś też uwielbiałem Rage, teraz troszkę mniej, ale pewnie byłby na miejscu czwartym. Z pozostałych jeszcze powiedzmy Metal Gods bo to jednak taki archetyp heavy-metalowego hymnu i ciekawe muzycznie You Don't have to Be Old to Be Wise.
Reszty nie słuchałem kilka lat i nie mam ochoty. O ile Run to the Hills to jest przereklamowany hicior to np. Livin after Midnight dużo bardziej. Za Breaking the Law też nigdy nie szalałem. Fajnie wyszedł na Priest Live, ale w latach 80 to koncertowo każdy utwór wychodził fajnie legendom heavy, więc to żaden wyczyn Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Nie 18:51, 24 Sty 2016 
Administrator (czuj respekt)
Administrator (czuj respekt)


Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica


jak dla mnie bardziej Rage jest archetypem heavymetalowego hymnu, bo ma niesamowicie dużo patosu. Breaking the Law na Priest Live wyszedł genialnie! na Live in London zresztą też.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nomad
PostWysłany: Nie 18:59, 24 Sty 2016 
Prisoner
Prisoner


Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5


Co nie zmienia faktu, że to przeciętny utwór. Tyle się mówi, że niby debiut Ironów jest punkowy. Jeśli już to dużo bardziej punkowe niż jakikolwiek utwór Ironów z Di Anno jest właśnie Breaking the Law, nawet tekst by się zgadzał.
Już widzę jakby się coponiektórzy z forum Judas Priest zapluli dla których jedynym heavy-metalowym zespołem było Priest. Pamiętam te ich posty Wink
Nawet miło wspominam te kłótnie choć wtedy niektóre opinie mnie wkurzały.
Dużoooo lepszym utworem od Breaking the Law jest Hell Bent for Leather. Jeśli porównujemy takie krótkie rozpierdzielacze. Chociaż moim takim ulubionym strzałem Judasów jest chyba Hot Rockin. Wzorcowy heavy-metal, uwielbiam ten utwór. Pierwszy jaki usłyszałem Judasów. Wtedy w liceum był moment, że stali u mnie wyżej od Ironów. To także zadaje kłam stereotypowej tezie, że Ironów się kocha tylko jak się jest młodym.

Live in London chyba nawet nigdy nie słyszałem, pamiętam, że kiedyś do Rippera byłem nastawiony wręcz wrogo. W 2009 r. jakoś na spokojnie przesłuchałem Jugulatora i nawet mi ten album się spodobał. Przynajmiej kilka utworów było dobrych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Pon 18:49, 25 Sty 2016 
Administrator (czuj respekt)
Administrator (czuj respekt)


Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica


nomad napisał:
Co nie zmienia faktu, że to przeciętny utwór. Tyle się mówi, że niby debiut Ironów jest punkowy. Jeśli już to dużo bardziej punkowe niż jakikolwiek utwór Ironów z Di Anno jest właśnie Breaking the Law, nawet tekst by się zgadzał.
ja tam punka nie słyszę Razz

nomad napisał:
Dużoooo lepszym utworem od Breaking the Law jest Hell Bent for Leather. Jeśli porównujemy takie krótkie rozpierdzielacze.
tu się zgadzam
nomad napisał:
Chociaż moim takim ulubionym strzałem Judasów jest chyba Hot Rockin. Wzorcowy heavy-metal, uwielbiam ten utwór.
z tej płyty wolę Heading Out to the Highway

nomad napisał:
Live in London chyba nawet nigdy nie słyszałem,
ja tylko fragmentami
nomad napisał:
pamiętam, że kiedyś do Rippera byłem nastawiony wręcz wrogo. W 2009 r. jakoś na spokojnie przesłuchałem Jugulatora i nawet mi ten album się spodobał. Przynajmiej kilka utworów było dobrych.
no bo było takie pierdolenie (zwłaszcza w HMP), że Judasi z Ripperem grają numetal. Jugulator też nie jest, moim zdaniem, zły.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ernst_Stavro_Blofeld dnia Pon 18:49, 25 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nomad
PostWysłany: Pon 19:57, 25 Sty 2016 
Prisoner
Prisoner


Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5


Powtórzę bo już kiedyś na forum pisałem coś bardzo podobnego. W HMP jak i częściowo wśród osób na Gondolinie byli ludzie, którzy mieli jakąś własną historię heavy-metalu. Ta ich historia miała tyle wspólnego z rzeczywistością co nic. Ci ludzie sobie ubzdurali, że lata 90 w heavy-metalu całościowo były beznadziejne włączając w to płyty legend. Dlatego tak tępiony był np. Jugulator, ale i X Factor czy np. płyty Dio z tego okresu. Ostatnim albumem heavy-metalowym ze starej gwardii, który był hołubiony był Painkiller. Głównie dlatego, że zainspirował całą rzeszę beznadziejnych niemieckich i szwedzkich dziecinnie grających kapelek.
Właśnie "zbawcami" heavy-metalu miały być według nich cieniuteńkie kapelki pokroju Edguy, Hammerfall czy Freedom Call. Jeszcze z 10 lat temu niektórzy uważali te zespoły za wspaniałe. Minęło 10 lat i gdzie są te zespoły?
Mi się chyba wydaje, że muzycy tych kapel znali się osobiście z redaktorami tej i podobnych gazet i dlatego taka wielka klaka. Nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć . Ostatnią z długie listy kapel tak reklamowanych z tego pseudo "power-metalu" był Sabaton.

Swoją drogą słyszałem, że kapela Liege Lord jest odpowiedzialna za album w stylistyce Painkillera 2 lata przed Judasami, nie wiem nie słyszałem tego albumu bo ja za taką stylistyką heavy-metalu nie przepadam typu superszybkie tempa, bardzo wysokie wokale, podwójna stopka, teksty fantasy itd. Judas Priest to wybitni muzycy i oni potrafili w różnych stylistykach nagrać bardzo dobre albumy. Inni niekoniecznie.

Co do Point of Entry to ogólnie bardzo lubię ten album. Jest bardzo nierówny, ale na przyjemność słuchania nie ma to dla mnie wpływu. Lubię klimat tego krążka, a przynajmniej 4 utwory to znakomite heavy (Heading out to the Highway, Hot Rockin, Desert Plains i Solar Angels). Co ciekawe brzmieniowo jest bardzo dobry.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nomad dnia Pon 19:59, 25 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Wto 22:46, 26 Sty 2016 
Administrator (czuj respekt)
Administrator (czuj respekt)


Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica


Tylko Liege Lord to bardziej "surowe" granie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Wrocławski Fan Club Iron Maiden Strona Główna  ~  Świat Metalu

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach