Lynyrd Skynyrd

Prisoner

Nie będe ściemniał, że znam całą twórczość, ale debiut to kanon amerykańskiego rocka. Simple Man i Free Bird to utwory bez których ciężko sobie wyobrazić historię muzyki rockowej. Oba znakomite, jeden i drugi jak dwaj bracia bliźniacy, jeden bez drugiego nie byłby tak wspaniały na płycie.
Nie jestem fanem country ani southern rocka, ale wobec takiej potęgi ciężko się nie zachwycić. Jest w tym jakiś taki klimat.

Jak z Darkiem raz słuchaliśmy do wódki debiutu to było zupełnie inne picie niż przy heavy-metalu. Takie straceńcze, refleksyjne ale i trochę smutne. Pamiętam, że obudziłem się na podłodze. Mieszkaliśmy wtedy u Michała w 2014 r.
Po takiej muzyce nie ma się już ochoty na radosny heavy-metal czy rock and roll. To jest inna wrażliwość muzyczna, też wspaniała.

Administrator (czuj respekt)

Prisoner

Gdy jesteś smutny i wkurzony i chcesz się uchlać by zapomnieć. Nie lubię tak pić, ale czasami trzeba. Wtedy nie mam ochoty na heavy-metal, a już na Iron Maiden zwłaszcza.

Administrator (czuj respekt)

W samotności bardzo dobrze się pije przy Thin Lizzy. Może nie "na smutno", bardziej "na melancholijnie"