AC/DC-Back in Black

Prisoner

Wspaniała płyta, cięzko mi wybrać najlepszą płytę AC/DC ,ale chyba byłaby to właśnie ta, nie mam co prawda wątpliwości że najlepszym wokalistą jest Bon Scott i to z nim powstały najlepsze płyty, ale debiut Brian Johnson miał wyborny, kazdy utwór na tej płycie jest co najmniej dobry, a do moich faworytów należą Hell's Bells, Shoot to Thrill, Shake a Leg, Have a Drink on Me i Rock and Roll Ain't Noise Pollution..idealna muzyka do piwka ,do zabawy czy dodania sobie trochę sił, to była jedna z tych płyt od których zaczynałem słuchanie rocka, i pamiętam że katowałem ją bardzo mocno ,mam do tego albumu napewno największy sentyment spośród wszystkich płyt AC/DC.
To chyba jedyny album AC/DC który w 100% zadowoli tak samo fana hard-rocka jak i heavy-metalu. Obok British Steel najlepsza płyta 1980 r., bardzo mocnego roku przecież w muzyce.

Administrator (czuj respekt)

Album bez wątpienia bardzo dobry, choć płyty z Bonem stawiam jednak wyżej...
„Pioruny” mają u mnie szacun za to, że po śmierci wokalisty potrafili tak szybko się podnieść i nagrać kolejną, mocną płytę!
Aha! Dla męża mojej nauczycielki angielskiego to najlepsze dzieło w historii rocka!

Prisoner

słuchając następnym albumów z Brianem muszę przyznać ,że choć trzymają one poziom, to są dużo słabsze od Back in Black, tym albumem poprostu wyznaczyli kierunek, każdy następny album musi być gorszy,bo sesja nagrywania BiB była szczególna, każdy utwór to hicior, 10/10, jedna z moich płyt życia