Helloween-Mini LP/Walls of Jericho

Prisoner

Znakomita płyta!
Pamiętam że słuchałem jej dużo na pare miesięcy przed IM w Chorzowie czyli na początku 2005 r. to był ostatni okres kiedy na wszystko co heavy-metalowe patrzyłem jako genialne i ta płyta strasznie mi się podobała.
Od początku wiedziałęm że mam do czynienia z czymś świetnym, bardzo ostre gitary, chropowaty, agresywny wokal trochę pod Halforda ,ale jednak charakterystyczny no i świetny kompozycje.
Ride the Sky, Guardians,Metal Invaders czy Phantoms of Death to najlepsze przykłady ,a gdyby jeszcze liczyć ten album z pierwszą epką gdzie jest niesamowite Victim of Fate,w sumie chyba można...szkoda że oni potem już tak nie grali no i pozbyli się najlepszego (zdecydowanie) muzyka z zespołu.
Ten album ma w sobie to coś ,klimat niesamowity no i energia.

Prisoner

Najlepszy Hellowen, choć zdaje sobie sprawę, że Janek się z tą opinia nie zgodzi.

Administrator (czuj respekt)

No, dla mnie też kiedyś było najlepszym Helloweenem, ale jak usłyszałem "The Dark Ride"... Wink

Uwielbiam tę płytę! Smile

Administrator (czuj respekt)

Prisoner

Z utworami z tej płyty jest tak , że chcę się słuchać kilka razy pod rząd. Każdy żyje własnym życiem-to jest cecha wybitnych płyt heavy-metalowych.

Jakim znakomitym otwieraczem jest Ride the Sky ten krzyk na wstępie, kontynuacja dobrych tradycji Acceptowskich.
Metal Invaders i Guardians to para takich klasyków heavy jeśli chodzi o krótkie utwory , że ciężko to opisać. Podobnie Starlight (choć minimalnie wolę Accepta Wink

i Warriow
Cry for Freddom i How Many Tears niesamowicie zamykają epkę , oba ciekawe , bardzo pomysłowe . W sumie je odkryłem troszkę później bo są nieco bardziej wymagające od reszty-wymagają skupienia. Zwłaszcza ten drugi zachwyca, ta piękna gitara w środku ...
A Phantoms of Death? A Victim of Fate ?

ale to była sesja nagranionwa

jeszcze do Gorgara mam megasentyment bo tak Paweł z Oleśnicy się do wszystkich zwracał i często w 2005 r. wtedy tego utworu tez słuchałem

Administrator (czuj respekt)

w How many Tears największym bohaterem jak dla mnie jest s.p. Ingo

Prisoner

wg.mnie Walls of Jericho ma tylko jeden drobny minusik , wokal Kaia jest troszkę schowany do tyłu , na "Helloween" jest wyciągnięty do przodu , to jest detal oczywiście

Public Enema #1

Administrator (czuj respekt)

a to znacie
http://www.youtube.com/watch?v=TUuG77BzfCk ?
trzeba przyznać, że bardzo dobrze zrobiony utwór (choć oczywiście nie tak efektowny jak "ostateczna" wersja)