Accept

Prisoner

ten zespół jesty kurwa niesamowity, dla mnie ich muzyka przedstawia historię heavy, zwłaszcza płyty z lat 1981-1986 ,każdy podtyp heavy-metalu, surowy i ostry jak brzytwa Breaker z hard-rockowym feelingiem, 100% klasycznie heavy w brytyjskim stylu Restless and Wild podlane niekiedy sosem speed , bardziej przebojowe i klarowne Balls to the Wall, jeszcze bardziej przebojowe i nieco pod USA Metal Heart oraz piekielnie melodyjne,szybkie Roussian Roullette z rewelacyjnymi chrókami

do tego dwie pierwsze gdzie mamy już zalążki stylu mistrzów i bardzo dobry powrót na Objection Overruled, dwóch ostatnich nie znam, Eat the Heat też

ta kapela rozpierdala, nic nie daję takiego kopa jak te wszystkie wokalne kąsy Udo zwłaszcza na RaW, jego wokale w tytułowym czy Demon's Night(Mamy Twój numer, nie uciekniesz aaaaaaaaaa!), za to solówki to chyba na Balls to the Wall najlepsze ,melodie na dwóch następnych(Midnight Mover i nie ma pytań),a Breaker? też niszczy ,Starlaaaajt ,shining bright ,ogólnie poprostu heavy-metalowy czad,piękno,kopniak generowany w zasadzie przez dwóch ludzi ,dwie legendy heavy-metalu

Prisoner

http://www.youtube.com/watch?v=OOyQJOcp2nI

nowy kawałek Accept

kiepskie Sad

,album ma się nazywać Blood of Nations i ma się ukazać ostatniego dnia kwietnia

Moderator (czuj respekt)

Nowa płytka miażdży, nawet pomimo braku Mistrza Udo

Prisoner

a ja będe się upierał ,że choć dobra to brakuję jej tego co miał Accept w latach 80 czym przerósł podobnie grające zespoły niemieckie których troszkę w latach 80 było ,feeling ,precyzję ,no nie wiem

solowy U.D.O to też trochę zbyt kwadratowa muza ,dobra do piwka,na imprezę

Udo z Wolfem musi działać razem,poprostu...do tego te jedyne w swoim rodzaju brzmienie takich płyt jak Restless and Wild czy Balls to the Wall

npl London Leatherboys

Public Enema #1

Słabo znam stary Accept, ale raczej nie tyle brakuje, co skupia się na czymś innym...
Mi płyta bardzo do gustu przypadła, kawałki typu Teutunic Terror, Blood of the Nations, Pandemic, Time Machine, Kill the Pain to prawdziwe arcydzieła, reszta na conajmniej dobrym poziomie. Coprawda wokal zbyt monotonny i agresywny, jak na mój gust, ale to głównie szczegóły.
Do tego zwróćmy uwagę, że to come back po latach i w jakim stylu!

Moderator (czuj respekt)

jak możesz mówić że "comeback po latach i w jakim stylu" skoro słabo znasz stary Accept Laughing

a tak serio, to skoro nowa płytka Ci się podoba, to polecam ze starszego Accept "Metal Heart", Balls to the Wall i przede wszystkim Restless&Wild, bo ta nowa płytka to w zasadzie wypadkowa wyżej wymienionych, tyle że bez Maestro

Administrator (czuj respekt)

ale mówiąc "świetny comeback" oceniamy comeback, a nie całokształt twórczości artystycznej danej grupy.
A co do w.w. listy albumów, to zapomniałeś jeszcze o kopiącym dupy Breakerze i świetnie melodyjnym Russian Roulette.
mi jakoś ciężko jednoznacznie wskazać najlepszy album Acceptów...

Prisoner

przede wszystkim brzmienie, BoH produkował Andy Sneap a jest to producent bardzo nowoczesny, nie ma tych pisków wzmacniaczy jak na starych płytach, tego brudu i to Accept zabiera sporo uroku

co do ulubionego Accept to ja mam 3 typy :Breaker,Restless and Wild i Balls to the Wall ,wg.mnie 3 najrówniejsze płyty

poza tym sam spotkałem parę osób które BoH zachwyciło,a za starym Accept specjalnie nie przepadają, nie zgadzam się kompletnie ,że Mark naśladuję Udo ,to zupełnie inny głos, jasne-w śpiewaniu utworów Accept z lat 80 daję sobię radę bardzo dobrze,ale to nie znaczy,że te głosy są podobne

choć z drugiej strony Accept z lat 80 to też niesamowite partie gitarowe ,nie tylko wokale

Administrator (czuj respekt)

...i bardzo dobry basista!

Public Enema #1

Jedno jest pewne - na BOTN moja przygoda z Accept na pewno się nie skończy Wink

Szkoda, że koncert tylko w Wawie będzie, choć na Waszym ukochanym *inne forum o Iron Maiden* Twisted Evil

pisali, że frekwencyjnie ostatnio szału nie było...zresztą i tak niewielu by rok w rok taką trasę dudniło.

Prisoner

no ja na 99% też odpuszczę, nawet jakby było bliżej niż Wawa, widziałem już raz Udo ,widziałem już raz Accept i teraz to tylko Accept z Udo by mnie skusił,choć wszyscy wiemy,że to niemożliwe

Public Enema #1

Mnie Yugol namawiał, ale z kasą bym się raczej niewyrobił, bo trzeba na IM odkładać, do tego Australian Pink Floyd u nas...

Prisoner

bardziej bym Ci polecał jechać na Accept niż na coverband ,chociaż w sumie to zależy jakie masz priorytety

w sumie też wypowiadam się z perspektywy osoby która Pink Floyd tylko lubi a na płatne coverbandy jest wyczulona i to tyle płatne,choć rozumiem,przygotowanie sceny,show,to kosztuje i mówię to bez ironii,PF bez show to nie to

Public Enema #1

No właśnie Pink Floyd ma u mnie zdecydowanie wyższy priorytet, do tego na miejscu, a to w końcu oficjalny coverband o którym słyszałem same dobre opinie...no ale pewny do końca też nie jestem.

Administrator (czuj respekt)

ja tam za najlepszy coverband mógłbym dać max. 4-5 dych...
a co do frekwencji na poprzednich koncertach Accept w Polsce, to we Wrocławiu było raczej sporo wiary.

Prisoner

tymbardziej,że odbyły się 3 koncerty w Polsce,chyba ludzie byli głodni tego Accept, mają troszkę fanów w Polsce ,na Udo wtedy w Kraku też frekwencja była niezła...ja mówiąc szczerze byłem mocno sceptyczny co do tego składu i miło się zaskoczyłem,koncert był bardzo dobry,miejscami świetny ,głównie ze względu na to co wyprawiali Wolf i Peter Baltes

Administrator (czuj respekt)

Baltesa solo bardzo mi się podobało (już zapomniałem w którym utworze). a poza tym, to bardzo sympatyczni goście. fajne było, jak "nowy" się śmiał, gdy mu powiedziałem, że jest prawie tak dobry jak UDO Wink

Prisoner

Booletproof ,tam było jego solo, to utwór z albumu Objection Overulled, jakoś w okolicach września 2009 r. ,przesłuchałem utwór tytułowy z tej płyty kilkanaście razy pod rząd ,miałem ogromną fazę ,cały czas mi chodził po głowie,nuciłem itd. tekst może być idealnym komentarzem do obecnej sytuacji politycznej w Polsce ,heh ...inne dobre utwory z tej płyty to Sick ,Dirty and Mean(puszczałem to Puckowi, bo tekst jest o Brudnym Harrym ) czy Amamos La Vida

naprawdę dobra płyta,wg.mnie bliska poziomowi Metal Heart

Administrator (czuj respekt)

Public Enema #1

Administrator (czuj respekt)

O_O ciekawy tytuł, nie powiem...

Prisoner

obstawiam z 99% pewnością,że album będzie dokładnie na takim samym poziomie stylistycznym jak poprzednik ,czyli dobre,momentami bardzo dobre ale do starych klasyków daleko

choć wolałbym więcej klimatów tytułowego czy Pandemic niż np.Teutonic Terror

Public Enema #1

Ja tam lubię i pandemica i TT, bardzo fajne utwory (o tytułowym nie wspominając Wink

).
Jedyne obawy jakie mam do tej płyty to nagranie klona BOTN, identyczna stylistyka, klimat...mam nadzieję, że płyta będzie się opierać na wielu nowych pomysłach.

Prisoner

ja też je wszystkie lubię,bo to dobre utwory i tak je traktuję ,nie ma kolan na miarę Head Over Heels, Princess of the Dawn czy Midnight Mover jednakoż

Prisoner

I'm a Rebel ,mało się mówi o tym albumie, Thunder and Lighting ,uwielbiam ten utwór ! ,miażdzy on Blood of the Nations w całośći, panowie nie ta liga, Accept bez Udo to taki zwykły heavy-metal,brakuje charakteru i tego czegoś,tak jak solowego Udo brakuje momentami zmysłu kompozytorskiego

China Lady też wypas